wtorek, 29 stycznia 2013

Only you know me, vol. I

Spotkanie z Przyjaciółką. Z N. znamy się od 7 roku życia, szmat czasu.
Jak zwykle, w krótkim czasie staramy się opowiedzieć sobie najważniejsze minione wydarzenia.

Rozmowa schodzi na pracę.
JA: Wiesz, ci ludzie... Zero bezinteresowności, empatii, jak w korpo. Wydawało mi się, że jestem wyrozumiała i tolerancyjna, ale ta robota sprawiła, że stałam się taka zasadnicza... Nie mogę się nadziwić, jak otoczenie zmienia człowieka!
N. (ze stoickim spokojem): Zasadnicza? A to nie, to nie praca, zawsze taka byłaś, odkąd pamiętam.

Najciekawsze w tym wszystkim jest, że przy bliższym poznaniu zamieniam się w nadopiekuńczą wariatkę. A taki tam upierdliwy sposób okazywania sympatii. Kto by pomyślał...
 

środa, 23 stycznia 2013

Give me more, darling!

W planach była długa, relaksująca kąpiel z połową zasobów pobliskiej drogerii. Przez pewną pannicę jest już za późno na pełną realizację założeń (co nie znaczy, że będę chodzić brudna, co to, to nie!) - pozostaje mi szybki prysznic.
Wygląda na to, że jutro także nie będę zrelaksowana. Fuck yeah.

sobota, 19 stycznia 2013

Breakfast in America

Wizyta Gości. Rano niemiłosierny ból głowy z wiadomych powodów, sama jestem sobie winna.

Spałam kilka godzin, ale muszę wyjść, bo jestem umówiona. Uczynny Gość proponuje mi kanapkę. Zamiast zdrowego śniadanka mam ochotę strzelić sobie w łeb.

czwartek, 17 stycznia 2013

Addicted

Jestem na głodzie - to więcej, niż pewne. Nikotynowym. Oprócz ogólnego rozdrażnienia (czyt. permanentnego wkurwu) bywa mi niedobrze, poza tym bolą mnie narządy, o których istnieniu nie miałam wcześniej pojęcia. Jeszcze trochę, a MS zostanie BMS, czyli byłym MS, daję słowo.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Insomnia

Nie mogę spać, chyba się starzeję. Poza tym coś ciągle gra w mojej głowie, jak niekończąca się jazzowa improwizacja, która zamiast ukoić, nie daje mi wytchnienia.

Śnie, wróć.